sobota, 7 maja 2011

Pierwsza pomoc w przypadku wypadku

Na polskich drogach co roku przybywa setki samochodów, a co za tym idzie coraz częściej jesteśmy świadkami wypadków komunikacyjnych...
Czy wiesz jak się zachować i co zrobić na miejscu wypadku?

Czy wiesz że...
W Polsce w wypadkach średnio przez 2 dni ginie 30 osób to tyle co liczy sobie 1 klasa szkolna. A codziennie rannych zostaje 172 osoby to tyle co liczy sobie 6 klas szkolnych.


Te liczy mogą być znacznie mniejsze jeśli będziemy zwracali większą uwagę na zachowanie bezpieczeństwa na drogach. Drugi aspekt który może zmienić te ponure statystyki to przełamanie oporu wśród kierowców, świadków zdarzeń przed udzielaniem pierwszej pomocy.

Oto kilka rad jak zachować się na miejscu wypadku drogowego:
1.ZADBAJ O WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO.
Nie będziesz mógł pomóc innym, jeśli sam zostaniesz poszkodowanym.
- zatrzymaj się
- zapal światła awaryjne własnego samochodu
- zaciągnij hamulec ręczny
- wyciągnij kluczyki z własnego samochodu. Pamiętaj okazja czyni złodzieja.

2.Zabezpiecz miejsce wypadku
- ustaw trójkąt ostrzegawczy:
* na autostradzie ok. 100m za pojazdem
* poza obszarem zabudowanym ok 30 - 50m za pojazdem
* obszar zabudowany ok 1m lub bezpośrednio za pojazdem

3.Zapobiegnij zapaleniu się pojazdu
- wyciągnij kluczyki z samochodu poszkodowanego (wrzuć pod siedzenie kierowcy)
- sprawdź czy nie ma palących się papierosów
- odcinamy kable od akumulatora

4.Udziel pomocy poszkodowanym więcej o tym jak udzielać pierwszej pomocy znajdziesz na www.PierwszaPomoc.net.pl

5.Wezwij profesjonalną pomoc
1.Pogotowie ratunkowe tel 999
2.Straż pożarna tel 998
3.Policja tel 997

6. Pozostań na miejscu wypadku przynajmniej do czasu przybycia profesjonalnych służb ratowniczych.

Grzechy zmotoryzowanych Polaków

Oto dziesięć najcięższych grzechów zmotoryzowanych rodaków.
Często śmiertelnych.
1.NADMIERNA PRĘDKOŚĆGdyby wszyscy kierowcy kierowali się antyczną zasadą festina lente (śpiesz się powoli), w 2003 r. byłoby o ponad 11 tys. wypadków mniej, a 1650 osób ciągle by żyło. Z policyjnych statystyk wynika jednak jasno, że niewielu polskich kierowców potrafi spieszyć się powoli. Przecież bezsensem jest narażanie ludzkiego życia dla tych kilku minut, które zyskamy, pędząc na łeb na szyję.
2. AGRESJAKtóż jej nie doświadczył? Kto jej nie uległ? Zaczyna się od wyzwisk i niewybrednych gestów wobec innych kierowców, kończy na łamaniu przepisów. Wyprzedzanie na siłę, pod górkę, na zakręcie, bez rozpoznania sytuacji na drodze. Skręcanie z niewłaściwego pasa. Zajeżdżanie drogi. Wciskanie się na siłę na pas ruchu. Przeskakiwanie z pasa na pas. Przykładów nie brakuje.
Takie zachowanie ma wiele przyczyn: cudzy błąd, nieoczekiwany korek, karzący klakson czy wymowny gest. Młodzi kierowcy uważają, że agresją zdobędą poklask jadących z nimi rówieśników. Jest też grupa kierowców, którzy tylko takim zachowaniem mogą rozładować rosnące w nich napięcie.
3. WYSOKA SAMOOCENASondaże mówią jasno: mamy świetną opinię o własnych umiejętnościach. I jednocześnie cieszymy się znacznie gorszą opinią w oczach innych kierowców. Więcej, mamy lepsze mniemanie o sobie niż mieszkańcy Europy Zachodniej, co nie znajduje niestety potwierdzenia w statystykach wypadków. Poza tym Polacy często z wyższością odnoszą się do innych kierowców. Nie mówiąc już o pieszych i rowerzystach.
Na tyle cenimy własne umiejętności, że w ogóle negujemy możliwość spowodowania wypadku. Myślimy: nawet jeśli już dojdzie do niebezpiecznej sytuacji, nasze talenty pozwolą nam wyjść ze wszystkiego obronną ręką.
4. ALKOHOLChoć nikogo nie trzeba przekonywać o zgubnych skutkach jazdy po kielichu, codziennie przybywa kierowców, którzy jadą na podwójnym gazie.
Policja średnio co godzinę zatrzymywała blisko 20 nietrzeźwych kierowców a ta liczba stale rośnie. W roku 2005 zatrzymano 192210 nietrzeźwych kierowców. Do września 2006 było ich już 151864 to o 3043 osoby więcej niż w analogicznym okresie roku 2005.
A ilu takim potencjalnym zabójcą udało się uniknąć kontroli policyjnej?
5. ODPORNOŚĆ NA ARGUMENTYŻe co? Że jazda po pijanemu jest niebezpieczna? Że należy jechać z przepisaną prędkością? W pasach? Brednie!
Niestety, taki przerażający schemat myślenia powiela sporo kierowców. Nie docierają do nich statystyki wypadków, są głusi na opinie specjalistów, odporni na argumenty. Uważają, że to wszystko ich nie dotyczy. Że są ponad tym. Nie chcą przyjąć odpowiedzialności za spowodowanie wypadku, przyznać się do błędu. Są w końcu lepsi. To wina innych kierowców, uważają. Ewentualnie niezależnych od nikogo okoliczności.
6. LEKCEWAŻENIE PRZEPISÓWMimo że przepisy ułatwiają bezpieczne przemieszczanie się z punktu A do punktu B, wielu kierowców ma do nich nonszalancki, jeśli nie lekceważący stosunek. W kodeksie drogowym nie znajdziesz przepisu, który nie byłby złamany. Z drugiej strony osoby naruszające prawo wyzwalają agresję innych kierowców. A czym jest agresja za kierownicą? Patrz wyżej.
Kierowcy często traktują przepisy jako sposób na utrudnianie im życia. Zamiast się im podporządkować.
7. WYMUSZANIE PIERWSZEŃSTWANie, nie myliłeś się, masz pierwszeństwo. Tak? To co w takim razie robi ten samochód, który z dużą prędkością jedzie wprost na ciebie? Podobne sytuacje zdarzają się niestety za często.
Często też przyczyną wypadku jest egzekwowanie naszego pierwszeństwa.
Napis z nagrobka pewnego kierowcy...

Tu leży ten
co miał pierwszeństwo przejazdu i
koniecznie chciał z niego skorzystać.


8. OMIJANIE I WYPRZEDZANIE NA PRZEJŚCIUSamochód właśnie zatrzymał się przed zebrą, żeby pieszy mógł spokojnie przejść na drugą stronę jezdni. Pieszy jest jednak jeszcze schowany za autem, tak że nadjeżdżający właśnie wóz wcale go nie widzi. Kierowca omija pojazd, taranując przechodnia.
Nie bez kozery za wyprzedzanie na przejściach dla pieszych lub bezpośrednio przed nimi ustawodawca przewidział aż 9 punktów karnych. Wielu kierowców po prostu nie liczy się z pieszymi.
9. JAZDA BEZ KIERUNKOWSKAZÓWRównie nagminne, co niebezpieczne. Najwidoczniej tacy kierowcy postrzegają innych jako jasnowidzów zdolnych przewidzieć ich każdy następny manewr. Okazji do zbagatelizowania roli kierunkowskazów nie brakuje. Zjazd w boczną drogę, rozpoczęcie i zakończenie manewru wyprzedzania, zmiana pasa. Osobnym rozdziałem są delikwenci, którzy włączają migacze w trakcie manewru albo poniewczasie.
Nie dość, że niektórzy kierowcy nie sygnalizują skrętu, to jeszcze ich zachowanie wcale nie wskazuje, że w ogóle mają zamiar skręcić. Jadą prawym pasem i nagle skręcają w lewo. Znane są też przypadki, w których przed skrętem w lewo zjeżdżają na przeciwległy pas ruchu. W małych miejscowościach zdarza się, że kierowca w ogóle nie zaprząta sobie głowy kierunkowskazami. W końcu jego czerwonego dużego Fiata znają wszyscy w okolicy, więc każdy i tak wie, gdzie skręci.
10. NIEDOZWOLONE ZAWRACANIEZdarzają się kierowcy, którzy zawracając, w ogóle nie zawracają sobie głowy sytuacją na drodze. Tymczasem kodeks drogowy wyraźnie zabrania zawracania, w przypadku kiedy taki manewr może utrudnić ruch innym pojazdom. Mniej egoizmu, więcej przewidywalności.
Kolejność występków nie odzwierciedla ich szkodliwości
Aby zaoszczędzić kilkaset złotych i uniknąć punktów karnych za wykroczenia drogowe, warto zapoznać się i stosować...

Dekalog myślącego kierowcy

1 Prowadź pojazd zawsze tak abyś nie musiał nikogo przepraszać za swoje błędy.
2 Nie utrudniaj życia innym kierowcom.
3 Miej dużo tolerancji dla innych użytkowników drogi.
4 Nie pouczaj innych.
5 Droga to nie sala sądowa - nie musisz nikomu niczego udowadniać.
6 Ustąp innym, nawet, gdy prawo jest po Twojej stronie.
Wolisz mieć rację czy cały samochód?
7 Szanuj przepisy drogowe nie tylko z obawy przed karą.
8 Nie czyń sekretów ze swoich zamiarów.
9 Siedząc za kierownicą myśl i przewiduj.
10 Prowadź pojazd zawsze najlepiej jak potrafisz, ale nigdy na granicy swoich możliwości.
Więcej znajdziesz w darmowym e-booku
pt. "Dekalog myślącego kierowcy" - ZOBACZ
oraz na stronie http://www.wypadki.oz.pl

Jak najlepiej przygotować się do egzaminu

Egzamin tuż tuż. Zostało niewiele czasu. Jak się uczyć? W jaki sposób zapanować nad stresem, jak rozłożyć siły? Co zrobić aby wzmocnić swoje możliwości? Przedstawiamy gotowe recepty. Proste i skuteczne.  Co zrobić by nie sparaliżował nas stres? W końcu z każdym dniem coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że jeszcze tak dużo do nauczenia nam zostało.  •Ułóż PLAN tego co musisz zrobić. Jeśli do egzaminu zostało już naprawdę niewiele czasu trzeba skupić się na rzeczach podstawowych i najistotniejszych. Szczegóły odłóżmy na bok, zajmijmy się nimi w wolnym czasie (jeśli taki zostanie) lub na sam koniec, tuż przed egzaminem – wtedy łatwiej je przyswoimy bo będziemy mogli je łatwo „podczepić” do wiadomości podstawowych, których wcześniej już się nauczyliśmy. Pamięć działa bowiem w prosty sposób: rzeczy nowe łączy ze „starymi” czyli tymi, które mocno zakotwiczyły się już w naszej głowie. Na początek skupmy się więc na podstawach. •Wszystko mądrze rozłóż w czasie. Na każdy z punktów do przerobienia przeznaczamy określony czas, którego nie wolno przekroczyć. To podstawowa zasada organizacji nauki w sytuacji, kiedy jesteśmy pod presją czasu. Jeśli tego nie zrobimy, to po pierwsze grozi nam, że nie zdołamy przerobić całego materiału, a po drugie ucząc się, ciągle będziemy się stresować, że nie zdążymy. •Kiedy mamy ułożony harmonogram nauki, to nawet jeśli jest on ciężki, wymagający nauki wiele godzin każdego dnia, to i tak jest nam łatwiej, bo wiemy dokładnie co mamy robić, wiemy, że jeśli będziemy uczciwie pracować, to zdążymy. To pierwszy krok żeby pozbyć się paraliżującego stresu. Zjawisko to jest dobrze znane. Wiele przygotowujących się do egzaminów osób, poddaje się i rezygnuje z nauki w ostatnim okresie przed egzaminem, bo dławi je strach i nie wierzą już, że jeszcze można coś zrobić. •Jeśli nawet do tej pory pracowaliśmy nieregularnie, ucząc się do klasówki czy małego egzaminu w ostatnią noc, teraz przed poważnymi egzaminami (np. matura, czy poważna sesja na uczelni) ułóżmy plan godzinowy na każdy dzień i przestrzegajmy go!  •Mądrze POWTARZAJ. Nie ma skutecznej nauki bez powtórek! Tak jest bo, po prostu, taka jest biologia organizmu człowieka, tak działa mózg! Istnieje coś takiego jak planer powtarzania. Wiemy, że najwięcej zapominamy w ciągu pierwszych 24 godzin oraz, że bardzo ważne są pierwsze 3 dni. Dlatego jeśli to, czego się dziś nauczyłeś nie zostanie powtórzone w ciągu 72 godzin, to po dwóch tygodniach, najdalej po miesiącu jest tak jakbyś w ogóle się tego nie uczył. Co najwyżej zostają jakieś strzępy wiadomości. Jak powtarzać? Najlepiej próbować przywołać informacje z pamięci bo wtedy zostawia to w mózgu najmocniejszy ślad pamięciowy. Zaletą tego sposobu jest też to, że można w ten sposób wykorzystać tak zwany czas bezproduktywny, czyli np. w trakcie jazdy autobusem, wynoszenia śmieci, mycia zębów itd. Dopiero wtedy, kiedy mimo prób, nie potrafisz sobie czegoś przypomnieć, możesz zajrzeć do notatek.  •Dbaj o MÓZG. W prosty i łatwy sposób możemy zapewnić swojej głowie lepsze warunki do pracy. Poza innymi rzeczami mózg potrzebuje dużo tlenu i wody. Mózg to tylko 2% naszego ciała, ale zużywa aż 20% tlenu jakiego potrzebuje nasz organizm. Dlatego choćby minimalny niedobór świeżego powietrza odbija się negatywnie na naszych możliwościach intelektualnych. Chcesz uczyć się skutecznie, wietrz pomieszczenie w którym się uczysz i nie zapominaj o spacerach. Mózg potrzebuje też wody. Najmniejszy jej niedobór działa na naszą niekorzyść. Woda stymuluje mózg do lepszej pracy, pozytywnie wpływa na przekaz impulsów miedzy komórkami nerwowymi. Dlatego osoba intensywnie ucząca się powinna mieć stale pod ręką szklankę z niegazowaną woda mineralną. Nie zastąpi tego ani sok, ani herbata czy kawa. Te ostatnie działają wręcz odwrotnie bo odwadniają, do ich strawienia organizm musi zużyć sporo wody. Dlatego jeśli ucząc się wzmacniasz się kawą, uzupełniaj ubytki wody. Oczywiście w trakcie nauki nie zapominamy o takich rzeczach jak właściwa pozycja ciała i odpowiednie oświetlenie. Bardzo szybko męczymy się czytaniem i nauką jeśli robimy to w pozycji leżącej lub półleżącej. Najłatwiej utrzymać koncentrację na nauce kiedy siedzimy i mamy proste plecy. Podobnie przy złym oświetleniu; oczy szybko się zmęczą i znużymy się nauką. Przy notorycznym czytaniu w niewłaściwej pozycji i przy złym oświetleniu mogą pojawić się nie tylko zmęczenie i bóle oczu, ale też bóle głowy. Ale zazwyczaj pierwszym objawem jest po prostu senność. Kolejnym, koniecznym do dobrego funkcjonowania mózgu warunkiem jest sen. Jeśli zarwiemy jedną noc nic strasznego się nie stanie, ale jeśli będziemy niedosypiać permanentnie, szybko odbije się to na naszych możliwościach intelektualnych. Ma to ogromne znaczenie przy nauce długoterminowej. Trzeba pamiętać o tym, że to nie tylko ilość czasu poświęconego na naukę decyduje jak dużo się nauczymy. Równie ważne jest to JAK się uczymy i w jakiej jesteśmy formie.  •Wykorzystuj PRZERWY. Najlepiej zapamiętujemy te informacje, których uczymy się na początku i pod koniec lekcji czyli tuż po przerwie i tuż przed przerwą. Dlatego nierozsądnie jest „wkuwać” non stop przez kilka godzin. Zdecydowanie korzystniej jest dzielić okres nauki na mniejsze jednostki i robić między nimi krótkie przerwy. Po 30 minutach nauki można zrobić 5 minutową przerwę. Im bardziej aktywnie ją spędzimy tym lepiej. Kilka skłonów i przysiadów przy otwartym oknie i możemy wracać do nauki. Ideałem przerwy byłyby ćwiczenia fizyczne stymulujące pracę mózgu, w tym przede wszystkim te, które poprawiają współpracę prawej i lewej półkuli mózgowej. Do nich zaliczamy między innymi żonglowanie i ruchy naprzemienne  •Stosuj TECHINIKI PAMIĘCIOWE. Mnemotechniki są to „sztuczki” pamięciowe dzięki którym zapamiętujemy łatwiej, szybciej i ,co chyba najważniejsze, mamy pewność, że będziemy pamiętać. Dlatego dzięki tym technikom łatwiej zapanować nam nad stresem i przezwyciężyć niechęć do nauki. Po prostu wiemy, że jeśli usiądziemy do nauki, to się nauczymy. I zostanie nam jeszcze sporo wolnego czasu. Aby w mistrzowski sposób posługiwać się nimi trzeba skończyć odpowiedni kurs i trochę poćwiczyć. Jeśli egzamin już tuż tuż trzeba sięgnąć po te najprostsze, nie wymagające wcześniejszego treningu.